Ostatnio było tak duuużooo makijaży, że pora napisać o czymś innym. Ale makijaż lada dzień też pewnie się pojawi! :-) Makijaże to moje ulubione posty - jak i u mnie samej tak, i u Was najchętniej je oglądam. Ale przejdźmy do tematu.
Postaram się zrobić taką krótką serię o kwasach. Dziś postanowiłam napisać Wam co nie co o zabiegu z wykorzystaniem KWASU PIROGRONOWEGO.
Kwas pirogronowy jest moim ulubieńcem jeśli chodzi o kwasy przynajmniej moja skóra najlepiej na niego reaguje i najlepiej się dla niej nadaje. Korzystam z tych, które oferuje firma Clarena. O kremie z dodatkiem tego kwasu pisałam TUTAJ.
Zabieg złuszczania kwasem pirogronowym daje doskonałe efekty, zbliżone do tych jakie dają agresywne zabiegi w gabinetach dermatologi estetycznej.
Zabieg ten jest bezpieczny i w trakcie może powodować jedynie szczypanie czy lekkie pieczenie.
Daje bardzo dobre efekty lecznicze w przypadku skór trądzikowych, łojotokowych czy mieszanych:
- zmniejsza łojotok
- likwiduje zaskórniki
- zamyka pory
- spłyca blizny potrądzikowe
- spłyca zmarszczki
- rozjaśnia przebarwienia
- pobudza syntezę kolagenu
- poprawia napięcie skóry zwiotczałej
- zmniejsza przebarwienia
- leczy trądzik w fazie aktywnej
Kwas ten jako jeden z niewielu w kosmetologii może być stosowany w przypadku skóry ze zmianami ropnymi oraz siecią rozszerzonych naczyń krwionośnych - w obu przypadkach przynosi niezłe efekty!
Częstotliwość kuracji: od 5 do 12 zabiegów raz w tygodniu bądź z przerwą co dwa tygodnie.
Próbowałyście już kiedyś takich zabiegów? Jeśli tak to jak efekty i odczucia? :-)
Buziaki :*
Czekam na kolejne posty o kwasach :)
OdpowiedzUsuńChyba ten kwas byłby dla mnie dobry :) Jak znajdę kosmetyczkę godną zaufania, być może się skuszę na jakiś zabieg z kwasami (od dawna o tym myślę :) )
Zapraszam do siebie :D
UsuńOd razu sprawdziłam skąd jesteś :) Niestety mam bardzo daleko - mieszkam nad morzem :)
UsuńNooo to jest kawałek :-) Hehe ;-)
UsuńNie próbowałam jeszcze takich zabiegów, ale ten z opisu wydaje się być czymś dla mnie, zwłaszcza ze względu na rozszerzone pory ...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z takimi zabiegami :) Ale jest to ciekawe . I napewno kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuń