czwartek, 25 czerwca 2015

NOWE KREDKI I POMADKI MY SECRET

Jakiś czas temu marka My Secret wypuściła nowości - robi to systematycznie co jakiś czas (wkrótce pojawią się kolejne). Były wśród nich m.in. kredki i pomadki. Pewnie widziałyście je już na innych blogach, jeśli jednak ktoś ma ochotę to zapraszam do dalszej części posta gdzie przedstawię Wam je z bliska :-)



Trzy nowe soczyste odcienie pomadek Dress Up Your Lips - ładnie pachną, są kremowe, ślicznie wyglądają na ustach, co do trwałości to zachowują się jak standardowa pomadka - trzeba je poprawić w ciągu dnia. 



I zupełnie totalna nowość pomadko - błyszczyki w kredce Kiss My Lips w 6 odcieniach. Jak dla mnie są to bardziej pomadki w kredce gdyż raczej nie mają połysku błyszczyka. Są wysuwane więc nie trzeba ich temperować i to jest na duży plus. Co do kolorów to każdy znajdzie coś dla siebie od jasnych po ciemne. Ich konsystencja jest dość kremowa.








Dajcie znać czy je macie i jak się u Was sprawują ;-)


Buziaki :-*




czwartek, 28 maja 2015

MASECZKA DO TWARZY Z MORSKĄ GLINKĄ - GŁĘBOKO OCZYSZCZAJĄCA

Przychodzę do Was z maseczką oczyszczającą dla cery tłustej i mieszanej marki Planeta Organica. Mam przyjemność testować ją już od jakiegoś czasu więc wyrobiłam sobie o niej zdanie co nie co :-) Równie dobrze co twarz oczyszcza drogi oddechowe... ;-) Ale o tym w dalszej części posta...

Cena: tak naprawdę niewielka bo 17,50 zł w promocji ok 15 zł

Konsystencja i wydajność: gęsta pasta z drobinkami peelingującymi, wystarczająco wydajna

Zapach: zależy czy ktoś lubi takie zapachy... mnie się bardzo podoba, innych może drażnić gdyż jest niesamowicie mocny przypominający zapach Pulmolu, Vicka, ostrej mięty - tak jak pisałam na początku porządnie oczyszcza drogi oddechowe ;-)

Opakowanie: zwykłe plastikowe o pojemności 100 ml

Skład: naprawdę bardzo przyzwoity :-)

Aqua enriched with Maris Clay, Camelia Sinensis Leaf Extract, GlycerinN, Laminaria Digitata Extract*, Fucus Vesiculosus Extract, Citrus Medica Limonum Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Нippophae Rhamnoides  Oil*, Cetearyl AlcoholN, Calendula Officinalis Oil, Angelica Acutiloba Root Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Chamomilla Recutita Oil, Gingko Biloba Extract, Tocopheryl Acetate, Sodium Ascorbyl Palmitate, Panthenol, Retinyl Palmitate, Rubus Caesius Oil, Rosa Canina Flower Oil,  Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Lavandula Officinalis Oil, Salvia Officinalis (Sage)Oil, Echinacea Purpurea Extract, Oreganum Vulgare Extract, Curcuma Longa (Turmeric) Root Extract ,  Eucalyptus Citriodora Oil , Salix Alba Bark Extract,  Salicylic Acid (BHA-кислота), Caprylyl Glycol, ChlorophullN, Benzyl AlcoholNI.
(*)  składniki organiczne
(n)  składniki pochodzenia naturalnego
(ni)  składniki identyczne z naturalnymi

Kilka słów ze strony sklepu BIOEMA:

Ekstrakty i oleje bezpośrednio z Tybetu oraz Jordanii. Normalizuje funkcje gruczołów łojowych skóry. Maska absorbująca toksyny i zanieczyszczenia. Przywraca skórze elastyczność i sprężystość. Dobrze zabezpieczone opakowanie.

Maseczka z morską glinką wzbogacona leczniczymi minerałami i mikroelementami delikatnie oczyszcza skórę i zwęża pory, normalizuje funkcje gruczołów łojowych.

Wydobywana z głębi morska glina posiada właściwości silnie absorbujące, wyprowadza ze skóry toksyny, jednocześnie ją dotleniając.

Tybetańska zielona herbata przywraca skórze sprężystość, poprawia elastyczność, odświeża, wyrównuje koloryt.

Sposób użycia: Nanieść na czystą i wilgotną skórę twarzy delikatnymi masującymi ruchami (około 5-7 minut). Zmyć ciepłą wodą.



Działanie: 
Jak dla mnie jest to bardziej peeling niż maska gdyż nie za bardzo da się to trzymać na twarzy przez dłuższy czas, jednak dzięki temu mamy opcję 2w1. W użyciu jest dość przyjemna - zabieg z nią jest bardzo odświeżający, m.in. dzięki temu rześkiemu zapachowi. Twarz po zastosowaniu staje się gładsza, miła w dotyku, zmatowiona ale zupełnie nie ma uczucia ściągnięcia. Także jest naprawdę przyjemnie. Pory wydają się zmniejszone. Na dłuższą metę świecenie jednak nie znika zupełnie ale nie ma znowu co wymagać cudów, tak jak pisałam jest to bardziej odświeżający peeling.

Podsumowując: 
Produkt godny uwagi i polecenia - wart wypróbowania. Skóra wyraźnie zyskuje na + przy dłuższym stosowaniu, wygładza się i napina (nie ściąg!).  Przede wszystkim jest wyraźnie oczyszczona.

Jeśli, któraś z Was stosowała ten produkt to jak zawsze proszę podzielcie się opinią, podsyłajcie też linki, zawsze mogą się komuś przydać ;-)


Do następnego :-)


 

środa, 27 maja 2015

REVITALASH - ODŻYWKA STYMLUJĄCA WZROST RZĘS

Każda z nas marzy o pięknych i długich rzęsach, na rynku w ostatnim czasie pojawiło się bardzo wiele odżywek stymulujących wzrost rzęs. Odżywka, którą dzisiaj Wam przedstawię jest pewnie wielu z Was bardzo dobrze znana - mianowicie jest to Revitalash - marka ceniona przez wiele kobiet w Polsce i na świecie. 
Jeśli jesteście ciekawe co o niej sądzę i jak się mają efekty po dwóch miesiącach stosowania to zapraszam do dalszej części posta.

OPIS PRODUCENTA:
Sprawia, że naturalne rzęsy stają się dłuższe, grubsze, mocniejsze i piękniejsze. RevitaLash® Eyelash pozwala odbudować uszkodzone rzęsy i brwi oraz osiągnąć pełen potencjał ich wzrostu. Widoczny rezultat już po 4-6 tygodniach zastosowania,

Stosowanie:
Produkt stosuje się na noc przy korzeniu rzęs jak eye liner.
Po około 3-4 miesiącach kuracji odżywką RevitaLash® dla podtrzymania efektu wystarczy używać dwa lub trzy razy w tygodniu. Produkt zalecany dla wszystkich kobiet, które pragną mieć piękne rzęsy i brwi.

Cena: (dość zaporowa)
2 ml - 250 zł
3,5 ml - 330 zł

Dostępna jest na stronie Revitalash, znajdziecie ja również w salonach kosmetycznych, gabinetach medycyny estetycznej czy SPA.





Moje osobiste odczucia i spostrzeżenia:
Zacznijmy od tego, że odżywka w ogóle nie podrażniła moich oczu, nie szczypały i nie stały się wrażliwsze. Stosowałam ją systematycznie ponad dwa miesiące każdego dnia na noc (nie zapomniałam o niej ani razu). Moje rzęsy nigdy nie były liche czy jakieś bardzo krótkie, wręcz przeciwnie utrzymywał się w bardzo dobrej kondycji. Pomalowane nie raz przykuwały czyjąś uwagę, miałam jednak nadzieję, że staną się jeszcze dłuższe i bardziej wywinięte (naturalnie są proste). Może sęk tkwi właśnie w tym, że przy takiej kondycji nie była potrzebna im odżywka? Wiem, że wiele z Was bardzo ją zachwala i jest z niej w 100% zadowolone, ja oczywiście też nie mogę powiedzieć, że jest to zły produkt, niestety jednak osobiście spodziewałam się czegoś lepszego, jakiegoś bardziej spektakularnego efektu... Możliwe, że przy dłuższym stosowaniu efekt byłby bardziej zadowalający, ja jednak odnoszę wrażenie, że od pewnego czasu po prostu tkwią w miejscu. Faktycznie nieznacznie zwiększyły swoją długość, widać to szczególnie po pojedynczych rzęsach, które po pomalowaniu mocno wystają poza szereg (co akurat wygląda średnio). Na poniższym przykładzie same możecie ocenić jak się prezentują przed i po.



Podsumowując - dobra odżywka ale na moich rzęsach rewolucji nie zrobiła. Jednak jeśli macie ochotę zachęcam do wypróbowania i podzielenia się swoją opinią. Jeśli miałyście przyjemność z nią już po obcować dajcie znać jak wasze efekty ;-)


Pozdrawiam :-)



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...