Witajcie! ;-)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu z kwasem pirogronowym i azelainowym firmy Clarena.
Słów kilka od producenta:
Specjalistyczny krem Clarena Pyruvic & Azelaic Acid Cream przeznaczony jest do pielęgnacji cery mieszanej, tłustej i skłonnej do zmian trądzikowych. Synergistyczne działanie 10% kwasu azelainowego oraz 3% kwasu pirogronowego przyczynia się do zwężenia porów, normalizuje wydzielanie sebum oraz zmniejsza ilości zaskórników i wykwitów skórnych. Clarena Pyruvic & Azelaic Acid Cream systematycznie stosowany hamuje uwalnianie mediatorów stanu zapalnego, które widocznie poprawiając wygląd cery. Zwiększa nawilżenie, spłyca blizny oraz wyraźnie rozjaśnia przebarwienia potrądzikowe, i zapobiega pojawianiu się nowych. Lekka konsystencja Clarena Pyruvic & Azelaic Acid Cream pozwala na jego szybkie wchłanianie. Skóra poddana jego działaniu z każdym dniem staje się bardziej gładka i promienna. Stosowanie Clarena Pyruvic & Azelaic Acid Cream w okresie letnim wymaga ochrony przeciwsłonecznej. Clarena Pyruvic & Azelaic Acid Cream nie zawiera: parabenów, olejów parafinowych, sztucznych barwników.
Słów kilka ode mnie:
Opakowanie na zdjęciach jest z ubiegłego roku, nowe kremy dostaniemy teraz w opakowaniach bez pompki (dla mnie niestety, były bardzo wygodne i dozowały odpowiednią ilość). Krem ma dość dziwny zapach - jedni go polubią inni nie. Jednak najważniejsze jest w nim działanie. Skóra pod wpływem tego kremu robi się niesamowita! Nawilżona, gładka w dotyku, miękka. Idealnie sprawdza się również pod podkładem. Producent nie pomylił się w tym co napisał na temat tego kremu. Ideał dla cer tłustych, mieszanych, z przebarwieniami czy potrądzikowych. Na jesień/zimę must have! Na lato/wiosnę niestety się nie sprawdzi ponieważ kwasy zazwyczaj są fotouczulające poza kwasem migdałowym, który jest całoroczny.
Pojemność: 50 ml
Cena: ok 70 zł
(według mnie jest warty tej ceny)
Szczerze go polecam :)! Tym bardziej, że jesień zbliża się nieubłaganie :(!
Pozdrawiam :-)
Dosyć drogi, ale mam cerę idealnie nadającą się dla tego kremu. No i jesień wielkimi krokami się zbliża, a ja niestety żadnego święta nie mam, co by mąż mi go sprezentował:P
OdpowiedzUsuń