czwartek, 29 maja 2014

*** Pure Pigment od Kobo ♥ ***

Dawno temu, w którymś z postów obiecałam, że pokaże Wam z bliska pigmenty od Kobo i w końcu doczekały się swojego wpisu :-) Osobiście jestem nimi zachwycona, zakochałam się w nich ♥ i złego słowa na nie powiedzieć nie mogę. Nadają się do makijaży dziennych jak i na większe wieczorne wyjścia, a teraz w okresie letnim tym bardziej. Pięknie opalizują na różne kolory, położone na mokro mają jeszcze intensywniejszy odcień, będą pięknie współgrać z opaloną skórą. 


Tak prezentują się z bliska 
(zostały nałożone na bazę pod cienie z Kobo):

Blue Mist 506 - według mnie najintensywniejszy z całej gamy, mój faworyt. Opalizuje na niebiesko.




Mint Cream 504 - fajna opalizująca miętka.




Violet Blush 501 - piękny kolorek opalizujący na fiolecik, coś dla zielonookich Pań.




Misty Rose 502 - opalizuje na pudrowy róż.




Sea Shell 505 - opalizuje na takie złoto z lekką brzoskwinką, bądź na taki kolorek łososiowy.




 Wyglądają też bardzo ładnie nałożone na czarna bazę.
Wszystkie te pigmenty możecie dostać w Drogerii Natura w bardzo przystępnej cenie 9,99 zł. 
Polecam je z całego serca! ♥


Całuski :-*



środa, 28 maja 2014

*** Cienie mineralne La Rosa ***

Po otwarciu paczki z FUTUROSY mój zachwyt nie miał końca! Mym oczom ukazały się przecudowne cienie mineralne La Rosa! Jeszcze tego samego dnia chwyciłam za pędzle, żeby tylko wypróbować jak się ma wygląd do jakości i po raz kolejny zachwyciłam się! :-D Cudownie połyskujące, mieniące się w słońcu drobinki... Ach... Czegóż można chcieć więcej...



Ale już wracając na ziemię chcę Wam je po krótce zaprezentować :-) 

Olivine 22 - najpiękniejszy cień ever... jeden prawie identyczny już posiadam ale tego co dobre nigdy za wiele :-) Jest ciemnobrązowy jednak opalizuje i lekko mieni się na turkus/zieleń, zależy od kąta padania światła, po roztarciu kolor jest niesamowity i niespotykany. Można używać go również na mokro w tedy kolor jest jeszcze bardziej intensywny.




Malachite 87 - szmaragdowa zieleń w towarzystwie lekkiego połysku. Jak dla mnie? Kolor z bajki! Na sucho piękny do mocniejszych dziennych makijaży, na mokro intensywny kolor, który idealnie sprawdzi się na wieczorne wyjścia. Dobrany do brązowej bądź piwnej tęczówki nada spojrzeniu subtelności.




Saphire 17 - jasny, delikatnie różowy kolor z odrobina szafirowego połysku, jak dla mnie to bardziej kolor liliowy bądź delikatna lawenda. Typowo chłodny odcień. Idealny dla zielonych i niebieskich oczu.




Tourmaline 31 - blado miętowy, delikatny kolor pomieszany trochę ze srebrem, mieniący się i połyskujący, po roztarciu połysk przyjmuje lekko złotawy odcień. Idealny dla brązowej i piwnej tęczówki.




Pearl 36 - najjaśniejszy z tych wszystkich, które Wam tu prezentuję. Lśniący, o bardzo lekko różowym odcieniu. Idealnie sprawdzi się jako rozświetlacz w kącikach czy pod łukiem brwiowym. Myślę, że delikatnie nałożony nada się również jako rozświetlacz do twarzy. Tonacja chłodna. Świetnie otworzy oko i nada świeżości spojrzeniu.




Amethyst 40 - chłodny odcień lawendy, z delikatnym połyskiem. Nada się do brązowej tęczówki. Dla odważnych Pań o zielonej tęczówce stworzy piękny kontrast.




Jestem nimi tak oczarowana, że do mojej kolekcji na pewno dołączą jeszcze inne kolory. Cena takiego cienia to 24,70 zł za 3 g. Możecie je znaleźć tutaj: Sklep Futurosa.


Pozdrawiam ;-)



wtorek, 27 maja 2014

*** Niesamowite: Róż i Rozświetlacz La Rosa ***

Ostatnio przyszła do mnie obłędna paczka z kosmetykami mineralnymi i pędzlami La Rosa. Już po pierwszym otwarciu i pomacaniu zachwyciłam się niesamowicie!
Od razu wykonałam nimi makijaż i byłam w nim zakochana!
Na pewno makijaże pojawią się na blogu ale dziś chce Wam przybliżyć i pokazać z bliska róż i rozświetlacz.


Róż nr 66 - Peach - matowy róż w kolorze brzoskwiniowym z domieszka zgaszonego róż, który nadaje mu chłodny odcień. przeznaczony dla kobiet o średniej karnacji. 

Według mnie ma piękny kolor, który opalizuje delikatnie na fioletowo, po nałożeniu jest różowawy a przy rozcieraniu wpada w lekką brzoskwinię. Myślę, że na jaśniejszych typach cery będzie się prezentował równie zachwycająco. Idealnie podkreśli urodę i cudownie zaprezentuje się w letnim słoneczku.




Rozświetlacz nr 61 - Light - puder rozświetlający, który można stosować na wiele sposobów: by uwydatnić kości policzkowe, jako wykończenie makijażu, w kącikach oczu i pod linią brwi, na ramionach i dekolcie, można go stosować na puder bądź wymieszać z kremem do twarzy lub balsamem do ciała.

Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, po pierwszym użyciu już nie mogę się bez niego obejść! Jest cudowny!!! Dawno żaden kosmetyk mnie aż tak nie zachwycił. Ale wracając do opisu to jest to rozświetlacz, którym można zaznaczyć delikatnie kości policzkowe, a jeśli ktoś lubi mega rozświetlenie tak jak ja to zapewnia również mocne glow! Opalizuje na multi kolor, w słońcu mieni się tysiącem różnokolorowych drobinek (nie są brokatem!), które nienachalnie podkreślają urodę. Już dziś polecam go z całego serca!




Swatche w różnym świetle prezentują się tak:





Pojemniczki bardzo ładnie się prezentują, a w nich znajduje się po 4,5 g produktu. Według mnie to wystarczy na bardzo długo, kolory są dobrze napigmentowane, a co za tym idzie nie potrzeba wiele ich nakładać. Ich cena to 29,70 zł, myślę, że jak za produkty takiej jakości w cale nie jest wygórowana.

Jeśli macie ochotę to zapraszam Was do Sklepu Futurosa, tam znajdziecie te i wiele innych produktów.


I co o nich sądzicie? Może ktoś ma lub miał okazję wypróbować te produkty? Jakie jest Wasz zdanie? :-)



Buziaki i miłego dnia :-*






LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...