Hej Dziewczyny! :-)
Dzisiaj przychodzę do Was z niesamowitym podkładem! Już od dawna za mną chodził, zebrał tyle pozytywnych opinii, które wiele z Was na pewno czytało, że nie mogłam przejść obok niego obojętnie! Tym samym i ja dołączyłam do zwolenników tego produktu, a mianowicie cudeńkiem tym jest: Skin Balance od firmy Pierre Rene.
Można się nim zauroczyć od pierwszego użycia!
Produkt został zamknięty w porządną szklaną buteleczka (nawiasem mówiąc bardzo lubię takie opakowania, zawsze ładnie się prezentują) i posiada pompkę - która jest wielką zaletą, dzięki temu użytkowanie jest dużo łatwiejsze i wygodniejsze, a co najważniejsze higieniczne!
Opakowanie zawiera 30 ml produktu, a cena jak za podkład tak dobrej jakości nie jest wysoka,
kosztuje on w sklepach stacjonarnych ok. 25 zł,
Pod względem krycia podkład sprawuje się nad wyraz dobrze, ma dość lekką formułę, dobrze nałożony i rozprowadzony świetnie się wtapia w skórę i nie tworzy efektu maski. Jest delikatnie lepki - co daje uczucie mocnego nawilżenia, jednak przypudrowany robi się pięknie matowy.
Aplikacja jest łatwa i przyjemna - podkład nie zastyga przez co dobrze się rozprowadza.
Co do zapachu to według mnie pachnie trochę jak kadzidełko, lekko i przyjemnie. Dobrze radzi sobie z deszczem, nie robi smug i jest dość trwały.
Dla bladolicych odcień no 21 Porcelain może być za ciemny ale na szczęście w gamie kolorystycznej jest już dostępny jaśniejszy kolor no 20 Champagne.
Podsumowując - jeśli chcesz ładnie zakryć niedoskonałości, nie mieć uczucia ściągnięcia czy maski na twarzy śmiało wypróbuj ten podkład! :-)
Do następnego! :-)